Nie ukrywam, że jestem osobą entuzjastycznie nastawioną do kwestii funduszy inwestycyjnych. To właśnie one są świetnym mechanizmem pozwalającym na realizowanie marzeń w krótszej perspektywie i zapewnienie sobie wcześniejszej/dostatniej emerytury – w dłuższej.
Jak wygląda rynek funduszy inwestycyjnych?
Poszczególne firmy oferują swoim klientom różne warunki, lecz mechanizm działania jest w większości przypadków podobny. Chodzi o odkładanie co miesiąc niewielkich sum pieniędzy, już nawet stu, czy dwustu złotych (w przypadku osób zamożniejszych można oczywiście inwestować więcej), by w perspektywie przynajmniej dziesięcioletniej skutecznie pomnożyć swoje fundusze. Dlaczego firmy w umowach z reguły zastrzegają sobie taki okres? Odpowiedzią jest tutaj doświadczenie.
Ile można zarobić na funduszach inwestycyjnych?
Nigdy bowiem od początków istnienia funduszy inwestycyjnych nie zdarzyło się, by w czasie 10 lat klient wyjął mniej pieniędzy niż włożył. Niezależnie więc od tego, czy mieliśmy do czynienia z krachem na giełdzie, czy zamachem na World Trade Center – konsument zawsze wychodził na swoje. Gdy prezentuję klientom potencjalny zysk, zakładam 5-6-procentową stopę zwrotu, która jest w tym przypadku niemalże gwarantowana.
Zaznaczam jednak zawsze, że zyski prawdopodobnie będą dużo wyższe. Warto również uświadomić sobie, że nawet gdybyśmy mieli wyjąć tyle samo pieniędzy ile włożyliśmy, w ciągu 10 lat i tak uzbiera się niezła suma pieniędzy, którą bez umowy z instytucją finansową, trudno byłoby nam odłożyć. Dodajmy, że można tutaj wybrać sposób inwestowania – ciut bardziej ryzykowny i agresywny, czy oparty na najbezpieczniejszych obligacjach.
Poszczególne fundusze różnią się trochę od siebie, a mimo że są to zwykle szczegóły, warto dobrać ofertę odpowiednio pod swoim kątem. Jak tego dokonać? Najlepsze wydaje się zasięgnięcie porady od eksperta emerytalnego.